.

.

środa, 14 stycznia 2015

Dorosły człowiek

Czas szybko płynie...
Okazało się, że konieczna była jeszcze jedna operacja, by "naprawić" Antka, więc w szpitalu spędziliśmy 3 tygodnie, potem były święta, przyszedł Nowy Rok i urodziny Antka.
Nie takie zwykłe... bo osiemnaste.
Wspomnienia... 18 lat Antka


Całe Antka dzieciństwo pytano nas: Co mówią lekarze?
To, co mówili na początku nie napawało optymizmem:
- Do rana to on nie dożyje... Szkoda, to takie ładne dziecko...
- Ja się uczyłem na studiach, że jest 60% umieralności przy tej chorobie!
- Czy ktoś już wam mówił, co będzie z Antkiem? Nigdy nie usiądzie, nie będzie widział, będzie żył w swoim świecie.


Potem trafiliśmy na lekarza, który powiedział, że Antek powinien być pokazywany lekarzom, że warto ratować beznadziejne przypadki.

Dzieciństwo upłynęło Antkowi nie tylko na zabawie, wycieczkach, przyjemnościach i radościach.
Przeszedł kilka operacji ratujących życie, był na wielu turnusach rehabilitacyjnych, a godzin spędzonych na materacu, przy drabinkach, na koniu czy w wodzie nie da się policzyć.

Nie każde niepełnosprawne dziecko musi zostać niepełnosprawnym dorosłym.
Niestety Antoni konsekwencje przebytego w okresie noworodkowym zapalenia opon mózgowo - rdzeniowych będzie ponosił całe życie.

Wciąż wymaga rehabilitacji i ma też wiele potrzeb innych niż jego zdrowi rówieśnicy.

Dlatego po raz kolejny prosimy o pamiętanie o Antku przy wypełnianiu PITów. I przekazaniu dla niego 1% podatku.
To tak niewiele, a przecież uśmiech Antka jest bezcenny :).
(Co pokazuje zamieszczony przeze mnie wyżej filmik.)